Flet kręgosłupa
- Kategoria:
- poezja
- Tytuł oryginału:
- Флейта-позвоночник
- Wydawnictwo:
- Instytut Kultury Regionalnej i Badań Literackich im. Franciszka Karpińskiego
- Data wydania:
- 2022-02-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-02-04
- Liczba stron:
- 95
- Czas czytania
- 1 godz. 35 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366597082
- Tłumacz:
- Filip Świerczyński
- Tagi:
- Majakowski literatura rosyjska poezja futuryzm XX wiek poemat miłość Bóg
Książka, którą oddajemy w ręce czytelnika, stanowi nie tylko pierwsze pełne polskie tłumaczenie jednego z najpiękniejszych lirycznie poematów Władimira Majakowskiego, ale i próbę przypomnienia tego nieco zapomnianego w Polsce poety, w swoim czasie tak u nas popularnego. Kompresja wielotematycznej twórczości pisarza do jednego tylko wymiaru i redukcyjne rozpatrywanie jej jedynie przez ten wymiar zawsze wydają się niesprawiedliwe i redukcyjne również wobec osobowości twórcy rysującej się w zbiorowej czytelniczej pamięci. Majakowski to nie tylko rewolucyjny wieszcz komunizmu i symbol radzieckiej poezji – to również wirtuoz odmalowywania kalejdoskopu ludzkich miłości i uczuć – literacki kompozytor niemal mistycznych uniesień, który, jak pisze Tuwim, „krzyczy o żywym życiu, sławi nowe piękno, gromi zbutwiałe formy ustroju i obyczaju, w błoto potężną girą wdeptuje obmierzłe mieszczaństwo, w figę układa palce potężnej łapy, nielitościwymi prztykami bije w żółte dzioby lirycznych kanarków, a przy tym wszystkim – jakie w nim bezmiary czułości, miłości dla człowieka! Jaka czysta tęsknota do ukochanej kobiety! Anioł z kastetem w zaciśniętej gniewnie pięści”. / Filip Świerczyński, „Od tłumacza”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 7
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Niespełnionych uczuć trzynastego apostoła wobec mężatek ciąg dalszy...
Zanim przejdę do właściwej części recenzji, chciałbym zaznaczyć że nie jestem najlepiej wykwalifikowaną osobą do recenzowania tłumaczeń, nie znam rosyjskiego, tak więc będzie to głównie recenzja tekstu pana Świerczyńskiego, jako takiego, a nie jego relacji z tekstem oryginału.
Utwór napisany jest w typowym dla Majakowskiego stylu, podniosłość miesza się tu ze zbuntowaną energią młodzieńczości, herezją i makabrą. Oczywiście, ktoś mógłby wskazać, że przecież ja stylu Majakowskiego nie znam… i miałby rację, ale znam styl jego polskich tłumaczeń, tworzonych przez takich poetów jak między innymi: Tuwim, Jastrun, Stern, Jasieński, Broniewski, Pollak, Ważyk, Sandauer czy Słonimski, więc ze spolszczonym Majakowskim już się spotykałem.
Głównym tematem poematu jest niespełniona miłość autora (pierwotnie tekst nawet miał nazywać się Wiersze dla niej, przez „nią” autor rozumiał Lilę Brik),tak więc utwór można określić mianem erotyku. Jest to jednak erotyka tak odmienna od typowej brutalnie uprzedmiotowiającej erotyki futurystycznej. Zresztą wśród kubofuturystów zdanie na temat opinii Marinettiego o relacjach damsko-męskich, było dość jasne, rosyjski futurysta Benedykt Liwszyc opisując wystąpienia włoskiego prekursora kierunku w Petersburgu zwraca uwagę na „jego szowinistyczne wykrzykniki, jego mizoginizm i inne okropności.” (B. Liwszyc, My i zachód, przekład A. Pomorski, „Teksty Drugie” 1992, nr 1/2, s. 180.).
Majakowski wciąż używa tu makabreski, ale nie szokuje seksualnością, jego miłość jest jak najbardziej romantyczna, ukochana zostaje ujęta w stary motyw kobiety utraconej, której z duszy wyrwać nie nada. Ta część czytelników, która zna Obłok w spodniach, poemat wydany przez Majakowskiego kilka miesięcy przed Fletem Kręgosłupa, ma świadomość, że nie po raz pierwszy poeta pisze na ten temat. Warto zestawić te dwa teksty, ponieważ Flet stanowi niejako kontynuację Obłoku. Tu miłość tak jak w poprzednim poemacie miesza się z futurystycznym samouwzniośleniem, burzliwą relacją z Bogiem i przemocą, jak jednak przemoc w Obłoku objawia się w formie rewolucji, tak tutaj przyjmuje postać pierwszej wojny światowej.
Właściwie oba poematy można wyprowadzić od bolesnego pytania, którym poeta uderza w Boga w Obłoku w spodniach:
Wszechmocny, wymyśliłeś parę rąk,
sprawiłeś,
że u każdego na miejscu głowa ––
a czemu nie wymyśliłeś,
by można było bez mąk
całować, całować, całować?!
Jednak podczas gdy w Obłoku w Spodniach na nierozerwalne splątanie miłości z cierpieniem podmiot reaguje wzburzeniem i gniewem:
Myślałem żeś ty bóstwo wszechwładne,
a tyś niedouk, ułomny bożyk.
Widzisz, pochylam się
i nagle
zza cholewy wyciągam nożyk.
Szubrawcy skrzydlaci!
Tłamście się rojem!
Nastroszcie w strachu piórka rajskie!
Ja cię przepojonego kadzidłem rozkroję
(tłumaczenie Jastruna)
Tak we Flecie podmiot cierpiący ponownie, oskarżający boga iż nakazał mu kochać mężatkę, tym razem skłania się już do poddania się bogu, tylko prosi go o jedno:
Rób, co chcesz.
Chcesz – rozerwij końmi.
Własnymi dłońmi obmyję twoje ręce.
Tylko –
słyszysz! –
zabierz stąd tę diablą czartkę,
którą namaściłeś moją ukochaną.
Rozstanie z Marią (ukochaną z Obłoku) budziło w podmiocie bunt i chęć odwetu, natomiast niemożliwość całkowitego posięścia Lilii popycha go do złamania się i pertraktacji z wcześniejszym wrogiem.
W Obłoku ukochana Maria jest nazwana „Giocondą, którą należy skraść”, jej piękno prowokuje do jej zdobycia, jednak jest ukazana jako postać bierna, jako dzieło sztuki, nie jest z Majakowskim, bo zdobył ją inny. Lila jest mężatką, ale mimo to wiąże się z Majakowskim, przy tym nie może oddać się mu całkowicie – nie pozostawia swojego męża, została więc ukazana jako postać demoniczna.
W Obłoku dominuje gniew, Gioconda w istocie została skradziona mu sprzed nosa, uczucia poety znajdują ujście w postaci wymarzonej rewolucji, którą Majakowski kieruje przeciwko światu, który skazuje poetę (i innych) na cierpienie. Natomiast część poświęcona przemocy we Flecie ma zupełnie inne konotacje, tutaj wojna, nie jest dobrowolna, nie jest czymś czego poeta oczekuje, to właśnie powołanie na nią ma niejako zburzyć spokojny świat człowieka. To powołanie na wojnę, wobec którego jesteśmy bezsilni, jest jak miłość do zamężnej Lilii, miłość której Majakowski sobie nie życzył, ale i tak ją dostał.
O różnicy istotności tych dwóch relacji z Majakowskim świadczą to jak potraktowała je wikipedia – nie bez powodu Maria Denisowa jest jedynie czerwonym napisem bez odnośnika w artykule o Obłoku w Spodniach, natomiast Lila Brik ma poświęconą sobie stronę, gdzie pierwsze zdanie jej biogramu zwieńczone jest słowami „towarzyszka życia Włodzimierza Majakowskiego”. Uczucie jakie poeta żywił do Marii było być może silne, ale nie długotrwałe, natomiast uczucie jakim darzył Lilę trwało do końca jego życia.
No dobrze, tyle może wystarczy o treści, a teraz po krótce zajmiemy się kwestią samego tłumaczenia. Biorąc wzgląd na wcześniej wspomnianą nieznajomość rosyjskiego, zdaję sobie sprawę, iż nie jestem uprawniony do rzetelnej oceny tłumaczenia. Nie sprawdzę jego wierności wobec brzmienia czy sensu tekstu, jednakże jak we wstępie pisze sam Pan Świerczyński:
Głównym zadaniem tłumacza jest więc, jak sądzę, nie tylko formalne językowe odwzorowanie żywego utworu wraz z zachowaniem jego stylistycznego bogactwa, ale i tchnięcie podobnie odwzorowanego życia pierwowzoru w owoc swej pracy.
Poza namacalnym podobieństwem znaczeniowym, czy brzmieniowym trzeba również ocenić jak poecie udało się tchnąć ducha życia w poemat. Z oczywistych przyczyn nie mogę ocenić translatorskiej pracy pana Świerczyńskiego, jednak mogę ocenić jego warsztat poetycki porównując jego wersję poematu, z wcześniejszym przekładem złożonym z kilku tłumaczeń fragmentów utworu, stworzonych przez trzech różnych poetów. Ciężko jest przebić tak wybitnych artystów jak Stern, czy Jasieński, który brzmiał jak Majakowski nawet kiedy go nie tłumaczył (jego poemat Pieśń o głodzie nazywany był ukrytym przekładem Obłoku w spodniach). I choć może wersja Jasieńskiego jest bardziej skoczna i rytmiczna, to Świerczyński zdaje się poświęcać więcej uwagi aspektom znaczeniowym. Co mam na myśli ukazują odmienne tłumaczenia otwierających wersów poematu: „Za wszystkich was,/ którzy się podobacie czy podobaliście” w wersji Jasieńskiego i „Za Wszystkie z was,/ które się podobałyście czy podobacie” w wersji Świerczyńskiego. Poemat zaczyna się od wznoszenia toastu, tylko za kogo „wszystkich”, czy może „Wszystkie”? Tu znajomość rosyjskiego nam nie pomoże, za to może pomóc znajomość kontekstu. Poemat jest o kolejnej niespełnionej miłości Majakowskiego, centrum wokół którego orbituje treść utworu niezaprzeczalnie stanowi Lila, poemat jest pisany dla tej która mu się podoba. Ma więc sens, że opisując swą kolejną nieszczęśliwą miłość poeta przypomina sobie o poprzednich, jako że przeminiętych, to również nieudanych. Toast wznoszony na otwarcie tego miłosnego poematu, jest oczywiście wznoszony za wszystkie miłości poety, już przeszłe, bądź jeszcze trwające. Jakże niepasująca do tego tematycznego wstępu jest płeć męska użyta u Jasieńskiego.
Kolejną wyższością wersji Świerczyńskiego, nad poprzednim spolszczeniem, jest to, że Świerczyński po prostu sam w całości przetłumaczył dzieło, co nadaje mu całościowy charakter, podczas gdy wersja Jasieńskiego, Sterna i Siemaszkiewicz, to taki potworek Frankensteina, przy którym traci się poczucie jedności, i jest po prostu nierówny. Tak jak wcześniej porównywałem rozpoczęcie tekstu, tak zestawienie zakończenia również wskazuje na wyższość dzieła Świerczyńskiego, bo o ile więcej charakteru, dynamiki i żarliwości ma:
Świętą barwą wybarwijcie dni wiersznego żeru.
Tlij się, tlij,
krzyżujący, nieczłowieczy Czarze.
Gwoździami
słów i marzeń
przybity jestem do krzyża papieru.
od niemalże sterylnego i pobrzmiewającego archaicznie:
Niech dzień dzisiejszy barwą świętą gra mi.
Dziej się,
Męce Pańskiej równe misterium.
Widzicie ––
otom słów brentalami
przybity do papieru.
przekładu Eugenii Siemaszkiewicz. Tak więc tłumaczenie pana Świerczyńskiego uważam za wersję definitywną spolszczenia poematu. Poemat polecam wszystkim pasjonatom poezji awangardy, a dla polskich fanów Majakowskiego to pozycja obowiązkowa.
Niespełnionych uczuć trzynastego apostoła wobec mężatek ciąg dalszy...
więcej Pokaż mimo toZanim przejdę do właściwej części recenzji, chciałbym zaznaczyć że nie jestem najlepiej wykwalifikowaną osobą do recenzowania tłumaczeń, nie znam rosyjskiego, tak więc będzie to głównie recenzja tekstu pana Świerczyńskiego, jako takiego, a nie jego relacji z tekstem oryginału.
Utwór napisany jest w...